31 października w kulturze anglosaskiej obchodzone jest święto Halloween – o czym wszyscy już doskonale wiemy. Jako że w szkole uczymy się języka angielskiego, a także elementów wiedzy o kulturze krajów anglojęzycznych, klasa VI b zaprosiła nas na halloweenową dyskotekę. Chcieliśmy doświadczyć „na własnej skórze” tego, co cenią sobie inne nacje. I wcale nie ukrywamy, że zależało nam także na oderwaniu się od zwykłej, szkolnej codzienności i późnojesiennej szarugi za oknem.

W wesołą i roztańczoną podróż wyruszyliśmy o godzinie 16. DJ Piotrek, z klasy VI b, zadbał o wyjątkową oprawę muzyczną, przy której nogi nie chciały ustać w miejscu.. Czujne oko pana Łukasza bezbłędnie wyłapywało i obiektywem aparatu fotograficznego utrwalało odważniejszych tancerzy, a także barwnych przebierańców, którzy porazili swą kreatywnością i wyobraźnią. I choć gratulacje należą się wszystkim przebranym, za odwagę i niebanalne pomysły, zdaniem organizatorów na szczególną uwagę zasługuje strój Julii Zielazek. Młoda dama wprawiła nas w zachwyt swoją pomysłowością i wyczuciem halloweenowego smaku.

Nie samym tańcem i strojami uczeń na dyskotece żyje! W przerwach na „złapanie oddechu” mogliśmy także wywalczyć (skromne acz smakowite) nagrody w licznych konkursach, proponowanych przez organizatorów. Wiele nauczyliśmy się o samych sobie – otóż odkryliśmy, kto w szkole potrafi stworzyć najszczelniej „zapakowaną” mumię, kto najszybciej przedziera się przez bagno, kto jest mistrzem w „pękaniu” balonika i kto, niczym szwajcarski scyzoryk, potrafi „poskładać się” tak skutecznie, by przecisnąć się przez wąską szczelinę limbo.

Nie sposób opisać wszystkiego – takie rzeczy trzeba przeżyć. Zatem do zobaczenia za rok – dobra zabawa gwarantowana!

I ja tam byłam, po kątach się nie kryłam…

Ewa Kaleta